Nowy Dwór Gdański Forum Mieszkańców

p@ruwa

W niedziele w skupie złomu przy ul. 3 Maja agresywne psy, pilnujące skupu zagryzły małego psa. Piesek spacerowałał ze swoim Panem najprawdopodobniej bez smyczy. Gdy zbliżył się do bramy, został wciągnięty pod bramą przez jednego z psów na teren złomowca i tam zagryziony przez oba psy. Po tym zdarzeniu pod bramą założono kraty. Wiem jednak jeszcze, że te psy potrafiły uciekać z tamtąd i biegać po mieśćie. Interweniowała wtedy straż miejska i pożarna i psy zawsze trafialy z powrotem na złomowiec.

Należy pamiętać, że zamiast tego psa, pod bramą mogło znaleźć się jakieś małe dziecko, jak widać zawsze musi się coś stać, żeby ktoś pomyślał i zabezpieczył, co potrzeba.

Monia

O matko, przerażające.Współczuję ogromnie właścicielowi pieska. A karę powinno się za przeproszeniem dopieprzyć właścicielowi skupu złomu. Jak tak można postępowac skoro występowały wcześniej sytuacje, że psy uciekały?To są w końcu tylko psy za które odpowiada człowiek- podobno istota myśląca.

Nie mogę przestac myśleć o tej sytuacji. Przeraziło mnie to. Jestem ciekawa jak właściciel traktuje te psy skoro one uciekały i były agresywne.To nie jest tak, że każdy pies jest zły.Wszystko zależy od podejścia do psa. Temu panu powinno się je odebrać bo one są niebezpieczne w jego rękach. I to jeszcze w takim punkie - przy szkołach , taka nieodpowiedzialność...

bolekk

to nie pierwszy przypadek kiedy te psy zaatakowały . Latem pogryzły dotkliwie innego psa i jego właścicielkę . Piesek ledwo się wykaraskał ale jego psychika bardzo ucierpiała , natomiast jego pani do dziś ma straszne ślady po pogryzieniu. Dziwi mnie nieodpowiedzialność właściciela i żal mi również tych psów ze złomowiska , ich los może być przesądzony . Ale ta ich agresja nie wzięła się zapewne z powietrza. KOSZMAR

Lumark

Z powietrza to chyba nie, ale powiem ze psy choruja na takie same choroby co i czlowiek.Moga miec i chorobe psychiczna. Mysle jednak ze te psy sa pozostawiona same sobie i wlasciciel ich nie ulozyl.

Monia

Oboje macie rację. Wiecie tylko czego ja sie obawiam? - że może i ktos zainteresuje się tymi dwoma atakującymi psami. Ale potem jak sparwa ucichnie to ten czlowiek znowu weźmie jakieś inne psy które mu będą złomu pilnować, ponownie będzie je traktował jak przedmioty i historia się powtórzy. On tu sprawę zaniedbał a to co napisał bolekk o tym, że już wcześniej została zaatakowana pani z pieskiem po prostu jest dla mnie szokiem. Za takie zaniedbania z jego strony powinien miec sprawę w sądzie i zakaz posiadania psów. Niech sobie wynajmie agencję ochrony, zamontuje alarmy - no ale przecież taniej jest wypuścić na teren psy. Swego czasu kiedy chodziłam do liceum pamiętam, że były tam dwa pieski w stylu owczarka i jeden mniejszy bardzo kochany piesek, który często zachodził na teren szkoły. Czasem wracając z dyskoteki widziałam błąkajacego się większego pieska a ten mały tak często uciekał,że w końcu przygarną go jakiś chłopiec. Te psy co teraz są to na pewno nie te same psy bo było to dośc dawno a jednak zdarzało się to samo - uciekały.

lokalny-patriota · Wysłany: Śro 11:26, 17 Mar 2010 Temat postu:

Z tego, co się orientuję, to właściciel tych psów ma też złomowiec w Elblągu, więc naturalne, że do końca dopilnować tych czworonogów nie może.
Co do tych "ataków" to według mnie w dużej mierze jest to także nieodpowiedzialność właścicieli tych mniejszych pupili. Bardzo często przychodzą oni pod bramę ze swoimi psami (nie orientuję się w jakim celu) ale wygląda to jak drażnienie się. Każdy ma swoją cierpliwość (człowiek chyba może to kontrolować - zwierzę mniej). Co do charakteru psów...nie będę się wypowiadał, bo pewnie większość z was wie, co się dzieje często pod liceum! Nieraz zwracałem uwagę gówniarzom, którzy dosłownie szczuli te psy i rzucali w nie kamieniami - ot, tania rozrywka. Częste libacje w okolicach hurtowni papierniczej, schodkach przy wejściu na złomowiec, czy na schodach liceum - ktoś trochę więcej popije i ciągnie za sobą tłum żądnych wrażeń młodzieniaszków. Nie muszę wspominać jak pies reaguje na alkohol, a psychika tych psów to sprawa właśnie młodzieży, która w nocy lubi je odwiedzać.
Ludzie, jesteście odpowiedzialni za swoje psy tak samo, jak właściciel odpowiada za psy za bramą. Według mnie puszczanie czworonoga bez smyczy naraża go na atak nie tylko tych psów, ale także na inne niebezpieczeństwo. Ot, co...

Bardzo często chodzę do mięsnego na 3-go maja i wiem, że psy są regularnie i hojnie karmione, nieraz przez bramę głaszczę także te psy. Wiem, że wszystko zależy od tego, czy ktoś je drażni i szczuje. A co do ataków na psy czy mniejsze psy - tego się nie przeskoczy - te psy są stróżami - chronią swojego terytorium, tego z ich genów nie da się "wydrzeć".

Pozdrawiam i życzę przemyślenia sprawy!

lokalny-patriota · Wysłany: Śro 11:32, 17 Mar 2010 Temat postu:

Monia · Wysłany: Śro 11:55, 17 Mar 2010 Temat postu:

Nie zgadzam się, sama mam psa z którym chodzę na smyczy zawsze, bez wyjątku. Luzem puszczam go tylko za ogrodzeniem mojego domu. Ile razy przechodziłam z moim pieskiem te psy zawsze rzucały się i nie bylo mowy o żadnych zaczepkach ze strony mojego małego pieska. Z postu bolkka wnioskuję, że kobieta z pieskiem tez szła z nim na smyczy a została dotkliwie pogryziona ona i jej piesek. Karygodne jest wręcz obwinianie właścicieli innych psów za to, że na złomowcu dzieją się takie rzeczy. Jeżeli dochodziło do interwencji ze strony strazy pożarnej i straży miejskiej w celu wyłapania tych psów biegających po miescie to jest to tylko i wyłącznie wina ludzi zajmujących sie nimi. A pogłaskać te psy przez bramę?????? Uwierz mi , że kocham pieski, ale do głowy by mi nie przyszło aby je pogłaskać ze strachu przed utratą ręki:)

lokalny-patriota · Wysłany: Śro 12:42, 17 Mar 2010 Temat postu:

Właśnie gdyby nie to, że te psy są już przeczulone przez drażnienie rozszalałej i pijanej młodzieży taka sytuacja by nie wystąpiła (nieraz lądował tam i śmietnik) - kilka razy widząc co się dzieje dzwoniłem na policje - nikt się nie zjawił...
Psy pilnują swojego terytorium, a sprawa tej "pogryzionej" kobiety z tego co wiem wyglądała tak, że psy rzuciły się nie na nią, a na jej psa...
Na pewno tego nie pochwalam. Teren powinien być odpowiednio zabezpieczony, z tego, co wiem, to przedostawały się przez ten budynek naprzeciwko Starówki - ktoś celowo obraca go w ruinę. Raz byłem nawet świadkiem (to już parę lat temu) jak ktoś jakimś bosakiem wystukiwał dachówki...innym razem ktoś wybierał cegły - i jest jak jest...
Sam kiedyś zostałem przypadkowo pogryziony przez psa, który zerwał się z łańcucha, wcześniej gromadka dzieci rozjuszyła go, więc zaatakował pierwsza lepszą osobę w ataku szału. Nie winię za to właściciela, bo na to wpływu mieć nie mógł.

Odrobina zrozumienia, sam mam psa.
Co do Twojej wypowiedzi odnośnie braku zaczepki ze strony Twojego psa...Moniko, powinnaś wiedzieć, że zwierzęta mają coś takiego jak instynkt i nim się kierują - nie zakażesz im bronić swojego terytorium, albo nie zmienisz psa, by łasił się do kota Smile

- to zwierzęta i taka ich natura.

Myślę, że cały problem tkwił w złym zabezpieczeniu obiektu...

bolekk · Wysłany: Śro 21:29, 17 Mar 2010 Temat postu:

a sprawa tej "pogryzionej" kobiety z tego co wiem wyglądała tak, że psy rzuciły się nie na nią, a na jej psa...

Rzuciły się na jej psa ale to ją wlokły po ulicy od kiosku Ruchu do skrzyżowania przy bursztynce.
Zabezpieczenie powinno być takie że nie powinieneś mieć możliwości pogłaskania tych psów . Dzieci raczej nie da się prowadzić na smyczy a taki pięcio- czy sześciolatek jest na tyle ruchliwy i mały że łatwo byłoby go wciągnąć .
Nic nie usprawiedliwia braku zapewnienia bezpieczeństwa przechodniom przez właściciela .

Versus · Wysłany: Śro 22:04, 17 Mar 2010 Temat postu:

Zgadzam sie z poprzednikami. Jeden fakt jest bezdyskusyjny ze to właściciel odpowiada za swojego psa i tyle. Niezaleznie od tego czy pies jest duzy czy mały, agresywny czy łagodny, biały czy w ciapki czy woli wiskas czy chappi to jego pan za niego odpowiada. Czyli właściciel posesjio musi dołożyć wszelkiej staranności aby jegopsy nie wyrządziły nikomu krzywdy.

Bartek · Wysłany: Czw 16:53, 25 Mar 2010 Temat postu:

p@ruwa · Wysłany: Czw 17:26, 25 Mar 2010 Temat postu:

Wczoraj na osiedlu Obrońców strażacy próbowali złapać bezpańskiego dużego psa, który zaatakował 2letnią dziewczynkę, która w wyniku tego przewróciła się. Na szczęście jej nie pogryzł, ale na wszelki wypadek została zabrana przez karetkę pogotowia do szpitala. Pies latał po osiedlu i naprawde widać było że jest groźny. Niestety wkońcu uciekł i nie udało go się złapać.

Versus

p@ruwa

Nie ten pies nie był ze złomowca, jego Pan mieszka na ulicy. Kopernika a pies lata bezpańsko.