Nowy Dwór Gdański Forum Mieszkańców

lokalny-patriota

Oczywiście rację masz Jastrzębie Smile

jednakowoż zbyt daleko wybiegasz w swym myśleniu o tym co można, a czego nie.

Po to są samorządy, by te miały ogląd na lokalną rzeczywistość, potrzeby regionu i mieszkańców. To nasi specjaliści powinni się bić o środki unijne, sponsorów, inwestorów, nie zrobią tego za nas posłowie w "egzotycznej Stolycy Stolyc"...no chyba że naprawdę zainteresujemy ich tematem, a ci zwietrzą w tym jakieś korzyści dla siebie (promocja, czyt. PR)...
Często mówiąc "Żuławy" gdziekolwiek w Polsce, słyszę: Elbląg. Fakt jest taki, że właśnie po drugiej stronie Nogatu Żuławy są lepiej dofinansowane. Jeśli mówi się o zagrożeniu powodziowym...nikt nie wspomina o naszej małej "nieegzotycznej" stolicy... to mnie zastanawia. Brak nam chyba odpowiednich ludzi, którzy potrafiliby zainteresować naszymi ziemiami ogólnopolskie media, wojewodę, sejm...

Często też rozmawiamy o historii, ale raczej nie działamy mocno w kierunku przyszłości naszego miasta, a ta wiąże się głównie z TURYSTYKĄ...z kolei co to za gadanie o historii, jeśli niebawem to, co jest naszym dziedzictwem pozostanie jedynie na fotografiach Smile

Poprzedniczka w ostatnim poście zawarła wiele prawdy dot. naszych władz...lokalnych Smile

nocny jastrząb

No trudno się nie zgodzić. O czym mówisz kiedy powiadasz o wybieganiu w przyszłość?
Pewnie, że nikt za nas nie wyszarpie dotacji unijnych, marszałkowskich czy ministerialnych.
Ogólnie jednak rzecz biorąc pozostanę przy swoim zdaniu. Dlaczego to ja mam zabiegać o uwagę posła? Podobno te misie nas reprezentują. A jak tak, to ich rolą jest zabiegać przez całą swoją kadencję o nasze sprawy. Niech tam wchodzą w jakieś koalicje, frakcje czy inne takie ale niech po pierwsze mają na względzie nasze a nie partyjne sprawy czy dyscypliny. Dzisiaj kalkulują jak załapać się na pozycję na liście partyjnej. Niech zaczną kalkulować jak nas do siebie przekonać.
Podobno to oni są dla nas, nie my dla nich.

Samorządy. Proteza nic więcej. Znakomita większość podatków idzie do Warszawki, gdzie potem pańskim gestem dzieli się subwencje. Dlaczego podatki nie są zestopniowane? Dlaczego ja nie płacę podatku gminnego, na potrzeby gminy, powiatowego na potrzeby powiatu i tak dalej? Dlaczego o wszystkim decyduje stolyca nie mająca tak naprawdę pojęcia o tym co się u nas dzieje, jakie są potrzeby np. NDG?

Ponurą konsekwencją istniejącego stanu rzeczy jest śrubowanie podatków lokalnych, jakie mogą ustanawiać samorządy. Do tego dochodzą parapodatki typu ZUS itp, blokujące jakąkolwiek inicjatywę gospodarczą.
Kiedy jadę nad morze zimą, nie mam szans na gorącą kawę, bo ten który by mi ją podał zbankrutowałby po miesiącu.
W Bolonii człowiek żyje z knajpki z czterema stolikami przez cały rok. Płaci podatki i jakoś się to kręci. Wytłumacz mi dlaczego tu się tak nie da? Dlaczego tutaj ktoś taki schodzi do szarej strefy albo zamyka interes? Jak w takich warunkach rozwijać turystykę?

Mierzeja ma naturalne warunki do rozwoju ruchu turystycznego. A jest jak jest. Tego żadna dotacja nie wyprostuje. Nie wyprostuje tego też proces jaki wytoczył ktoś cwaniaczkom z PO o niedotrzymanie obietnicy utworzenia okręgów jednomandatowych. – Stawką jest 1 złoty polski. Za mało takich procesów.

PS
Przykład odprawy byłego Wójta Gminy Stegna wyraźnie skazuje gdzie samorządowcy mają sprawy społeczności lokalnej, stan budżetu samorządu i o co tak naprawdę chodzi w tej zabawie. Facet miał do tego czelność startować w wyborach do Rady Powiatu. Aż korci komentarz dosłownie z ulicy.

Mogę jeszcze wrócić w tym kontekście do tematu wątku, ale pewnie mnie wtedy zbanują. Crying or Very sad

lokalny-patriota

Uwierz, że nie tylko Ciebie trapią wymienione przez Ciebie problemy. To jasne, że liczymy się dopóty nie oddamy głosu. Później zaczyna się "wielka polityka" (czyt. zbijanie kasy).

Ja również będę stał przy swoim. Wydaje mi się, że zmiany na lepsze powinny rozpoczynać się od najniższego szczebla. Samorządy lokalne są nam najbliższe, z racji tego, że działają w nich ludzie "stąd". Najszybciej też widzimy efekty pracy (lub też ich brak) naszych lokalnych władz. Ludzie ci znają najlepiej potrzeby i problemy regionu, a nic nie stoi na przeszkodzie, by potrafili poruszyć i Warszawę. Jeśli nie spełniają swych obietnic, tak jak to robią partie w parlamencie, mają o tyle gorzej, że mieszkają blisko nas - ludzi, którzy na nich głosowali (którzy też patrzą im na ręce). Inną sprawą jest fakt, czy mają swój honor, czy są może bezwstydni...

Gorzej było chyba kiedyś, kiedy nie było samorządów...tak mi się wydaje. Przydałoby się na pewno zmienić coś w ustawie o samorządach, by były bardziej niezależne i by więcej kasy zostawało na miejscu...zastopuję jednak...bo chyba o zabytkach się zaczęło Smile

Pozdrawiam Smile

nocny jastrząb

Okidoki. Mówimy chyba o tym samym. Jednak - samorząd, podobnie jak każdy inny tego typu byt, ma sens tylko wtedy, gdy jest niezależny finansowo. Na dzień dzisiejszy żaden nie jest. Sytuację zmienić można jedynie na szczeblu centralnym. Pokaż mi kto to będzie chciał zrobić. O władzę się walczy, władzy (czyt. kasy) nikt kto nie musi nie oddaje.
A wracając do tematu ratujmy wieżę, olejmy kunktatorów nabijających punkty kariery politycznej na tym czy innym podobnym temacie. Mam serdecznie dość brudów rodem z seriali made in ameryka, gładkich, milusich chłopaczków, robiących ze wszystkich idiotów. Nie mam autoryzacji ani pozwolenia na upublicznienie kulis zagrywek wyborczych jakie miały miejsce. A szkoda kurde.

humbug

podoba mi się słowo kunktator... mam wrażenie, że dotyczy ono też ludzi od wieży.
tak mi się wydaję, że wszystkim opadły w tym roku skrzydła. to mnie nie dziwi, ale martwi, bo trzeba się podnieść, a plotki dookoła tylko jeszcze bardziej ściągają do ziemi.
jestem za ratowaniem zabytków, ale wieża, to nie jedyny lecący zabytek w naszej gminie.

k@si@

powiem tak,
około miesiąc temu komitet spotkał się z nowo wybranym burmistrzem NDG,
burmistrz powiedział otwarcie, że na przejęcie wieży przez miasto w tym roku nie ma co liczyć, ponieważ miasta na to nie stać
co do mieszkania dla właściecicielki wieży - zostanie jej przedstawiona oferta mieszkania (niewygórowana i lokalu socjalnego) , takiego jakim będzie w danej chwili dysponować miasto,
będzie to jednorazowa oferta
wiem, że oczekiwania,roszczenia co do standartu lokalu właścicielka wieży zmniejsza , prawdopodobnie dotrło do niej, że niewiele ugra, a prędzej może to się źle skończyć

lokalny-patriota

Może warto poszukać inwestora/sponsora na "jedną z najstarszych konstrukcji żelbetowych w Europie"? Żaden komitet, czy inne organizacje wieży nie pomogły. Czasem wydaje się, że to jedynie autopromocja, później łatwiej startuje się w wyborach robiąc z siebie społecznika...Spotyka się często firmy, które sponsorują utrzymanie, czy renowację jakiegoś zabytku mając gdzieś w pobliżu swój lokal lub też dobrą bazę reklamową. Może to jest wyjście?

k@si@

lokalny-patriota

Kasiu, a powiedz mi, czy nie ma takiej możliwości by Wojewódzki Konserwator Zabytków stwierdził jakieś nieprawidłowości? Posiadając jakiś zabytek trzeba pilnować jego stanu...Z tą kobietą nie potrafiły sobie poradzić niejedne władze naszego miasta. Robi się to żenujące. W końcu kiedy zawali jej się na głowę jej "as przetargowy" to nie będzie winnych zaistniałej sytuacji. W ogóle odnoszę wrażenie, że Komitet zrobił jej przysługę. Gdyby groziło realne zagrożenie mieszkać poniżej wieży, to na pewno zależałoby jej na czasie. A tak...akcja usuwania luźnych elementów = zniwelowanie zagrożenia...

k@si@

obiekt jest nadal wyłączony z użytkowania( zagrożenie minie wówczas, gdy będzie wykonany remont), pani konserwator była, widziała i wie jaki jest stan rzeczy, właścicielka ma już jeden wyrok na koncie w zawiasach, wiem że kolejny skończył by się pokojem ze stalowymi firankami

lokalny-patriota

zatem... chyba nie powinno być już problemów Smile

Gość

Odnoszę smutne wrażenie, że to jest już koniec dumy naszego miasta. Jej (wieży) stan faktyczny wymaga tak wielkiego nakładu finansowego, że naszego miasta nie będzie z pewnością na to stać aby przywrócić jej dawną świetność. Straciliśmy kupę lat na uratowanie zabytku. Może powiem brutalnie, ale jak dla mnie właścicielka wieży powinna być surowo karana za jej obecny stan techniczny. W końcu zabytek ten zagraża zdrowiu i życiu innych ludzi. Tak więc urzędnicy do dzieła ! Co chwila mandat i kontrola ! Przestanie mieć baba focha.

lokalny-patriota

proponuję wywłaszczenie Smile

nocny jastrząb

Wiecie co? Wy się od…cie od Komitetu i wieży!!! Bo:
1. Gdyby obecna właścicielka doprowadziła wieżę do ruiny to Urząd Miasta zaskarżyłby w sądzie ratowanym przez Prezesa Komitetu, nie dotrzymanie warunków umowy kupna-sprzedaży
i przejął wieżę na stan nieruchomości miasta, nie oglądając się na nic.
2. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w NDG wydałby nakaz natychmiastowego remontu i eksmisji właścicielki wieży, ze względu na zagrożenie życia przechodniów i jej własnego.
3. Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Gdańsku w przypadku stwierdzenia nie przestrzegania ustawy o ochronie zabytków, wydałby nakaz natychmiastowego podjęcia prac ratowniczych (z określeniem terminu rozpoczęcia – patrz przypadek zajezdni w Gdańsku 200 000 PLN mandat) a w przypadku ich olania, wywłaszczenia.
4. Gdyby Komitet działał na rzecz uniknięcia przez obecną właścicielkę konsekwencji prawnych, prowadzonej przez nią polityki, nikt nie wybrałby Prezesa do Rady Miasta. Nie jesteście w końcu idiotami.
Reasumując - jest dobrze a każdy kto myśli inaczej, jest po prostu niedoinformowany. Niech nam żyje Prezes Naszego Klubu.
Idę nakarmić rybki, bo buja czegoś znowu bez wiatru.